Jak prowadzić profil na Facebooku?

Profil na Facebooku a cyfrowa reputacja

Profesjonalny profil na LinkedIn - na co zwrócić uwagę, uzupełniając profil?

Przeczytałam niedawno książkę pt. „Reputation economy” Michaela Fertika, założyciela portalu reputation.com, który oferuje rozwiązanie systemowe online do pomiaru i zarządzania reputacją. Autor pisze w publikacji m.in. że reputacja jest walutą, że jest tak wartościowa jak zestawienie bilansowe czy też pieniądze w twoim portfelu. A jednym z pierwszych zdań, jakie rzuca się w oczy na jego stronie internetowej (www.michaelfertik.com) jest to:

Online reputation is becoming more valuable than money or power
(Reputacja online staje się bardziej wartośiowa niż pieniądze czy władza tłum. własne)

W ubiegłym miesiącu otrzymałam na Facebooku ponad 200 zaproszeń do znajomych. Szczerze mówiąc, nie wiem skąd te zaproszenia, skąd te osoby i dlaczego tak bardzo chcą być moimi znajomymi. Te medium społecznościowe działa nieco inaczej niż LinkedIn, chociaż niektórzy chcą, żeby konwertowało podobnie. Może stąd te zmiany. Wracając do zaproszeń:

Z książki „Reputation economy” wieje grozą. Naprawdę, nie oszukuję i nie hiperbolizuję. Interpretacji treści towarzyszy mi jawne przerażenie tym, co nas prawdopodobnie czeka w przyszłości. Czytam tam, że moja aktywność w sieci jest oceniana (dosłownie OCENIANA – nadawana jest mi wartość punktowa) przez wyszukiwarki, systemy, programy, aplikacje i inne, których nazwy boję się wymawiać. Idąc dalej, aktywność moich znajomych, ma wpływ na mój „współczynnik reputacji”. Wieje grozą. Ale rozumiem. Zwykle znajomi, przyjaciele podzielają nasz system wartości, w związku z tym można w naszych działaniach odkryć wspólne płaszczyzny. Jeśli ja nie kradnę, a wiem, że znajomy kradnie, to mogę nie chcieć utrzymywać z nim kontaktów. Według Michaela Fertika – nie powinnam, bo jestem oceniana również przez pryzmat tego, że mam w znajomych osoby, które kradną.

Dlatego sprawdzam otrzymane zaproszenia. I widzę. Brak zdjęć. Miejsce pracy „szlachta nie pracuje”. Powitanie: „Zapraszam do kontaktu wszystkie piękne kobiety”. Brak nazwiska. Zmyślone dane, np. Andy (bo akurat przyszła mi na myśl bajka, którą tak lubiłam z dziećmi oglądać) i jakaś pierwsza litera lub dwie nazwiska (pewnie też wyimaginowanego). Być może te osoby myślą, że chronią w ten sposób swoją prywatność (nie wiem z czego to wynika, ale można się łudzić), ale na pewno szkodzą marce osobistej. No chyba że używają pseudonimu/ określenia na miarę „Lady D”. Życzę im najlepiej, ale nie zostaniemy znajomymi.

W sieci ciągle jesteś poddawany ocenie. Nie tylko pod kątem tego, czy jesteś ładna/ czy jesteś przystojny. Nie tylko twoi znajomi cię oceniają: temu to się dobrze wiedzie, bo wrzuca same piękne zdjęcia, u tego w życiu chyba niewiele się dzieje, bo nie dodaje żadnych postów ani zdjęć. Ludzi nie interesuje to, co myślisz i to, że Facebook nie ma dla Ciebie znaczenia. Ty masz znaczenie dla Facebooka, a jakie to jest znaczenie – duże czy małe – zależy w dużej mierze od Twojej aktywności.


Jak prowadzić profil na Facebooku? - 5 wskazówek

Jak w związku z tym prowadzić profil na Facebooku, żeby scoring naszej reputacji wzrastał?


1. Dodaj zdjęcie profilowe

Nie jesteś Galem Anonimem. Ludzie i tak cię znają. A jeśli jest ktoś, kto wie, że „A Ko”, to tak naprawdę Adam Kowalski, to uwierz mi, Facebook też to wie, więc jak wejdziesz na stronę z różowymi jednorożcami, to po paru minutach na Facebooku zaczniesz widzieć same jednorożce (mimo że nie podawałeś swojego imienia i nazwiska). Kiedy już zrozumiesz, że nie ma sensu chować się za zdjęciem kota lub słonia (piszę to ze szczególną dedykacją dla męża), to zastanów się nad tym, jaki jesteś w rzeczywistości i jak chcesz być postrzegany. Do tej refleksji dopasuj odpowiednie zdjęcie. Nie dam tu jednej właściwej odpowiedzi, bo zdjęcie w bikini może być odpowiednie dla marki osobistej mistrzyni fitnessu a fotografia przedstawiająca mężczyznę z dobrze wykształconym mięśniem piwnym może być dobre dla marki osobistej zawodowego degustatora piwa (o ile taki zawód rzeczywiście istnieje).


2. Daj się poznać innym

Wejdź na mój profil. Nawet jeśli nie jesteśmy znajomymi, to łatwo możesz dowiedzieć się, co robię zawodowo i odwiedzić moje strony internetowe (już 3, o czym nawet nie miałam czasu oficjalnie poinformować). Co się stanie, jeśli wejdę na twój profil? Nic? Przytłoczą mnie bezwartościowe treści? Niczego się o tobie nie dowiem? Pozostaniesz dla mnie nadal nikim? Czy uchylisz rąbka tajemnicy? Dasz się trochę poznać? Bo lubię wiedzieć, do kogo kieruję oferty współpracy. Zadbaj o uzupełnienie sekcji Prezentacja w twoim profilu na Facebooku.

Generalnie jestem w tej kwestii wymagająca, ale myślę, że to w pewnym sensie schorzenie zawodowe (w końcu marka osobista zobowiązuje). Zanim podejmę z kimś rozmowę na temat współpracy, sprawdzam wszystkie miejsca w sieci, strony internetowe, wyniki w wyszukiwarce. Szukam wartości, którymi się kieruje osoba po to, by móc wstępnie ocenić szanse na powodzenie naszego przedsięwzięcia.

Nikt nie wymaga od ciebie podania wszystkich 20 miejsc, w których pracowałeś. Facebook to nie miejsce na tego typu rzeczy. Ale jeśli twój profil wieje pustką, to twoje życie zostanie ocenione podobnie – przez pryzmat właśnie tego, że go nie uzupełniłeś.


3. Facebook to nie serwis randkowy

Chociaż przez wielu jest tak postrzegany, o czym przekonałam się ostatnio na własnej skórze. Nie ma nic złego w szukaniu swojej drugiej połówki w sieci, ale jak już coś robisz, to rób to dobrze. Jak chcesz się sprzedać jako kandydat na męża, to nie sprzedawaj się jak byle kto łasy na pierwszą lepszą okazję. Pisanie na tablicy postów typu: „Kto jeszcze nie śpi? Priv” czy też „Kto chce pogadać na priv?” przypomina mi moje młodzieńcze czasy, kiedy popularne zaczęły być czaty. Zresztą, nie będę się czepiać, bo przecież jeśli chcesz mieć właśnie taką markę osobistą, to krzyż na drogę. Natomiast jeśli chcesz budować markę lidera, specjalisty czy też profesjonalisty, to zastanów się czy jest coś, co możesz zrobić lepiej.


4. Zadbaj o ustawienia prywatności na Facebooku

Twój profil nie musi być publiczny i nie musisz pokazywać każdemu twarzy swoich dzieci. Jeśli chcesz się nimi chwalić, możesz pokazać post tylko znajomym. Jeśli chcesz, by treść była widziana przez wszystkich, upublicznij go. Jak widzisz, wymaga to zastanowienia. Postawienia sobie paru pytań z typu tych katastroficznych (albo profilaktycznych): co się stanie, jeśli zrobisz tak? Co się stanie, jeśli tego nie zrobisz? Itd. itp.


5. Jesteś tym, o czym piszesz

Wiem, to nieprawda. I bardzo nie lubię tego typu uogólnień. Jednak prawdą jest, że ludzie oceniają cię po tym, co publikujesz i po tym, czego nie publikujesz. Jeśli jesteś matką trójki dzieci, ale dodajesz posty mówiące tylko i wyłącznie o pracy, zapewne będziesz dostawać oferty matrymonialne od panów, którzy po prostu nie będą wiedzieli, że jesteś szczęśliwa w małżeństwie, tylko nie chcesz się nim z nikim dzielić i dlatego nie pokazujesz zdjęć z wczasów i nie dokumentujesz na Facebooku, jak rozwijają się twoje dzieci rok po roku.

Możesz myśleć bardzo wiele i twoje myśli mogą być naprawdę piękne, ale w sieci nikogo one nie obchodzą. Jesteś oceniany na podstawie tego, co pokazujesz.

Skoro reputacja może być bardziej wartościowa niż pieniądze, to chyba warto o nią zadbać. Jak uważasz?


Marka osobista na Facebooku

W procesie budowania marki osobistej prędzej czy później staniesz przed pytaniem, w jaki sposób chcesz komunikować się z odbiorcami i być może przed wyzwaniem, związanym z publikacją treści w Internecie. Jeśli zdecydujesz się na obecność w sieci i w swoją strategię rozwoju wpiszesz media społecznościowe, najprawdopodobniej twoim pierwszym wyborem będzie Facebook.

Słusznie. Nie bez powodu mówi się, że jeśli nie ma cię na Facebooku, nie istniejesz. W procesie budowania własnej marki będziesz nie raz analizować sylwetkę idealnego klienta i odbiorcy. Na pytanie, gdzie spędza czas wolny i - jesli korzysta z internetu - w których mediach społecznościowych, większość z osób odpowie: na Facebooku. To jedna strona medalu: w mediach społecznościowych są twoi klienci.

Ty sam jesteś sprawdzany w mediach społecznościowych. Kiedy ktoś chce nawiązać z tobą współpracę, wpisuje twoje imię i nazwisko w wyszukiwarkę. Sprawdzałeś się? Jakie wyniki się pojawiają i co prezentują? Kiedy rekruter szuka odpowiedniego kandydata na stanowisko lub otrzymał od ciebie dokumenty aplikacyjnego, również sprawdzi cię w internecie. Przejrzy również wszystkie kanały w mediach społecznościowych. Dlaczego? Chce wiedzieć, z kim ma do czynienia i czego może się spodziewać? Poza tym stosunek kandydata do aktywności mediów społecznościowych pewnego rodzaju "internetowa inteligencja" (publikuję treści świadomie i wiem, jakie konsekwencje niosą dla mnie i mojego pracodawcy) jest w obecnych czasach pożądana.


Marka online - czy muszę być wszędzie?

Podczas licznych szkoleń, które prowadzę, podkreślam, że obecność w sieci, w mediach społecznościowych nie jest absolutnie konieczna. Jeśli świadomie zaprojektowałeś swoją strategię i nie przewiduje ona jakichkolwiek form funkcjonowania w Internecie, w dodatku wyłączenie tego typu działań pozwoli ci osiągnąć zamierzony cel (bo np. masz szeroko rozwiniętą sieć kontaktów, czytaj: znasz, kogo trzeba i te osoby również ciebie znają), to nie musisz prowadzić profili w mediach społecznościowych. Weź pod uwagę zagrożenia, jakie się z tym wiążą. Facebook to nie tylko lukier, wata cukrowa i różowe okulary. To narażenie na tzw. hejt. To ryzyko dla własnej świadomości: w skrajnych przypadkach możesz doznać rozdwojenia jaźni a to, kim jesteś, może zacząć znikać pod płaszczem internetowego wyidealizowanego tworu twojej wyobraźni.

Jednak jeśli chcesz dotrzeć do szerszej „publiczności”, jeśli chcesz, aby znano cię w całej Polsce, a nie tylko w Hajnówce pod Białymstokiem, jeśli prowadzisz biznes internetowy, jeśli uważasz, że działania, jakie będziesz prowadzić w sieci wpłyną korzystnie na twoją markę osobistą, to nie zastanawiaj się długo, ponieważ twoja konkurencja nie śpi, a technologia idzie do przodu. Każda stracona chwila, zmarnowana na zastanawianie się, co pomyślą inni, co się może wydarzyć, czy inni przyjmą cię dobrze, oddala cię od twojego celu.


Marka osobista na Facebooku - 10 wskazówek

Kiedy już zdecydujesz się wdrażać strategię swojej marki osobistej na Facebooku, pamiętaj o poniższych zasadach:

    • Zadbaj o dobre zdjęcie profilowe.
    • Publikuj przemyślane i wartościowe treści. Pamiętaj, że emocje są złym doradcą.
    • Wypowiadaj się dobrze o innych. Jeśli nie musisz, nie krytykuj.
    • Przyznawaj się do błędów. Jesteś tylko i aż człowiekiem.
    • Bądź spójny.
    • Publikuj regularnie.
    • W miarę możliwości oddzielaj profil prywatny od zawodowego.
    • Jeśli budujesz wizerunek eksperta, dbaj o formę i styl wypowiedzi. Jest niewiele gorszych rzeczy od eksperta, który zapomina o ortografii lub interpunkcji. Nie musisz być alfą i omegą, ale przecież możesz sprawdzić pisownie wyrazów, jeśli nie jesteś jej pewny. Ja regularnie sprawdzam, gdzie postawić przecinek ;)
    • Bądź aktywnym uczestnikiem sieci: komentuj, udostępniaj.
    • Zanim coś zrobisz, pomyśl, jaką będziesz miał z tego korzyść.

Zapoznaj się z kursami